Google+ psukinkoty: września 2013

9/22/2013

pakiet zainteresowań kota (cz I )

miau miau

Wewnętrzne życie Jodłaka wydaje się, wbrew powszechnej opinii o kotach dosyć bogate. W ciągu dnia przesypia około 20 godzin,przez co w pozostałe cztery jest bardzo aktywny. Jak wszystkie inteligentne istoty w pierwszej kolejności realizuje potrzeby fizjologiczne a potem przechodzi do spraw, które nadają jego życiu koloryt.
co robi kot


Plan stworzony w kociej głowie realizuje się chaotycznie lecz bardzo skutecznie. Cztery godziny muszą zostać maksymalnie wykorzystane. Po kilku godzinach snu, następuje przebudzenie, w celu spełnienia swoich potrzeb. Jeżeli chodzi o te tzw fizjologiczne to są one łatwe do ogarnięcia przez dowolnego obserwatora. Wiadomo, kot musi jeść, pić i korzystać z kuwety. Jednak kiedy przyjrzymy się dokładniej to dostrzegamy głębię nawet w prozaicznych sprawach. I tutaj manifestuje ciekawa osobowość Jodłaka.


Kot prawdę Ci powie


1.Korzystanie z kuwety.
Żwirek ma być zmieniany często ale tylko Jodłak wie jak często. Czasem nie ma problemu ale częściej jest. Dopiero co wymieniony cały wkład, nie zawsze jest gwarancją sukcesu. Zdarza się, że trzeba jaśniepana J po prostu do kuwety wsadzić. Jeżeli nadal będzie coś nie w porządku, czeka na nas plama na podłodze bądź jeszcze coś gorszego.
2.Jedzenie.
Miska musi być zawsze pełna ! Nawet jeżeli wygląda na pełną to tylko Jodłak wie czy tak faktycznie jest i nie będzie się wahał aby nam o tym przypomnieć, nawet w środku nocy. Będzie stukał w blaszane miseczki tak długo aż nie wstaniemy i nie zainteresujemy się problemem.
3.Picie.
Jak dotąd polegało na tym,że często wymieniamy wodę w misce. Z czasem, po wielu zapewne przemyśleniach Jodłak zrewolucjonizował swoje i nasze podejście do picia. Otóż od kilku miesięcy wodę pija tylko z kranu, siedząc w wannie.
4. Spanie
Wydawałoby się, że ta czynność powinna przychodzić Jodłace z łatwością. Tak jest przez większość czasu, ale nie wtedy, kiedy to właśnie MY kładziemy się spać. 
Kot z aparatem




9/20/2013

tako rzecze nauka - "frito feet" - dlaczego psu śmierdzą łapy ?

pingwiny z madakaskaru
(źródło http://pl.madagaskar.wikia.com/wiki/Kowalski)
Czy czuliście kiedyś od waszego psa dziwny zapach? No pewnie i to niejeden raz. Jednak zapach o który pytam to nie ten którym pies "pachnie" po deszczu czy też ten w którym się wytarzał. Chodzi o znajomy wszystkim zapach kukurydzianych chrupek.

Podczas jednych wakacji, nasz domek letniskowy został owładnięty wonią chrupek kukurydzianych. Wydało nam się to dziwne z kilku powodów.

Po pierwsze nie mieliśmy ani nie jedliśmy żadnych chrupek. Wokoło zero innych ludzi. Fabryka chrupek też odpadała, ze względu na roztaczający się wokoło Bieszczadzki Park Narodowy. Pamiętałam, że ten sam zapach poczułam kiedyś będąc w "Chińskiej Hali" w Centrum Handlowym "Ptak" koło Łodzi. Wtedy wydawało mi się to podejrzane i jakoś utknęło mi to w pamięci. Nie muszę chyba pisać, że byliśmy setki kilometrów od tej hali więc zapach ciągle wydawał się podejrzany i jedynym wytłumaczeniem w tamtym czasie było to, że to po prostu zapach domku lub kocy czy czegoś w tym rodzaju.
chatka w bieszczadachJakież zdumienie mnie ogarnęło gdy ten sam zapach po kilku miesiącach pojawił się w mojej sypialni. Przywiał co prawda wspaniałe wspomnienia z wypadu w Bieszczady ale...skąd się brał ?

Zagadka pozostała nierozwiązana aż do czasu gdy w internecie natknęłam się na opisy zjawiska zwanego "Frito Feet".
Odesłałabym Was do Wikipedii ale jak dotąd nie ma tam definicji tego fenomenu. Zdradzę jednak, że zapach ten powodują stopy wspomnianego w poprzednim poście  M.
łapki
Na temat "frito feet" rozpisują się zagraniczne portale dla tzw zwierzolubnych. Można tam przeczytać o tym, że specyficzny zapach powodują grzyby z rodziny drożdżakowatych i bakterie typu Pseudomonas lub Proteus wystepujące na psich łapach. Dopóki zapach nie jest zbyt intensywny nie ma się czym martwić. Warto jednak przyjrzeć się uważnie stopom naszego psa. Jak widać na zdjęciu powyżej poduszki M zostały nieźle przytyrane przez letnie eskapady. Wysokie temperatury, taplanie się rzece, łażenie po kamieniach nie pozostały bez śladu. 
Co robić? 
Nie łazić po gorącym asfalcie ( czy kamieniach ).
Od czasu do czasu, bądź po spacerach ( szczególnie zimą), wymyć łapy. Do wody można dodać sodę oczyszczoną NaHCO3, która jak wiadomo ma tysiące zastosowań i to jest jedno z nich.
Natłuszczać wazeliną.
Przycinać pazury.
Ja jakieś dwa razy zastosowałam Tribiotic, krem z antybiotykiem  bo poduszki były tak zniszczone, że nie widać było poprawy. Jak się okazuje krem ten działa właśnie na bakterie wymienione wcześniej, więc mój strzał na ślepo okazał się chyba trafiony. Was jednak odsyłam do weterynarza.
Zainwestować w obuwie ochronne, tego jeszcze nie próbowałam ale skoro sól niszczy moje skórzane buty to aż nie chcę myśleć co robi z poduszkami agenta M

Zniszczone łapy to poważna sprawa i chociaż niektórzy lubią zapach kukurydzianych chrupek to poświęćcie chwilę i przyjrzyjcie psim stopom. Rany, pęknięcia, zaczerwienienia skonsultujcie z weterynarzem.

 


9/17/2013

dogs and cats living together

Human sacrifice, dogs and cats living together... mass hysteria! 


Coś  w tym rodzaju. Na razie wszystko wygląda spokojnie, ale to tylko pozory.
Kot i pies na podłodze
Zbliża się 21. Osobnik w lewym narożniku za kilkadziesiąt minut zacznie swoją zmianę. Swoją energię skumulowaną w niepozornym ciele  przeznaczy do ubarwiania życia swoim współlokatorom. Po zaspokojeniu swoich podstawowych potrzeb zacznie konsekwentnie realizować plan wieczoru. 
kot i kwiatekPoznajcie Jodłaka !  !


Osobnik w prawym narożniku już schodzi ze swojej zmiany. Za chwilę zainstaluje się w miarę wygodnym miejscu aby odpocząć po wyczerpującym dniu. Chyba, że jego super nos zarejestruje coś co będzie na tyle ważne aby postawić nas na nogi swoim piszczeniem i wyżebrać jeszcze jeden spacer. 
Poznajcie  M !
zdziwiony pies


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...