Pierwsze kleszcze za płoty - czym najlepiej usunąć kleszcza.

W tym roku atak kleszczy nastąpił wcześniej. Myślałam,że w ogóle nie nastąpi, bo mimo iż pies sąsiadów zaczął je przynosić do domu,naszego M omijały z daleka.
Moja ignorancja w temacie kleszczy nie trwała długo i po długim spacerze po lesie, na ciele M pojawił się pierwszy dziki pasażer na gapę.
Nie chciałam zakrapiać M przeciw kleszczom, ponieważ naczytałam się,że te preparaty nie do końca są bezpieczne. Sąsiedzi na swoim psie zastosowali podwójną ochronę czyli profesjonalny preparat plus olejek lawendowy. Z tych dwóch opcji wybrałam tę naturalną, parę kropli olejku na obrożę oraz rozcieńczony olejek rozmasowany po grzbiecie. Oba psy pachniały jak odświeżacze powietrza. Nasz trochę mniej z racji tego,że nie ma tak pięknej, długiej sierści i dlatego,że ciągle tarza się po dywanie. I wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie to,że M załapał kolejne kleszcze i to nie jakieś tam z lasu tylko nasze osiedlowe. Do akcji musiała wkroczyć chemia. No mówi się trudno. Zastosowałam sabunol. Ma działać cztery miesiące. Nie skreślam jednak całkowicie olejku lawendowego, być może zbyt mało go nakładałam. Jeżeli ktoś z Was ma jakiś sprawdzony środek naturalny to dajcie znać, bardzo chętnie wypróbuję.

Do walki z kleszczami mogę natomiast polecić genialny przyrząd do ich usuwania. Wygląda jak małe widełki, nazywa się tick twister - haczyk do usuwania kleszczy, w opakowaniu są dwa rozmiary,malutkie i większe. Niestety mieliśmy już okazje wypróbować obydwa i usuwają kleszcze w każdym rozmiarze.  Kiedyś zamiast widełek używaliśmy pęsety. Nie do końca się sprawdzała, raz wylądowaliśmy u weta bo główka kleszcza została pod skórą M. Teraz jedno z nas bierze widełki, łapie kleszcza, wykręca i już. My swoje haczyki dostaliśmy od mojej mamy z apteki (kosztowały 8,90 ) ale widziałam je też w internetowych sklepach dla zwierząt. Na stanie mamy także " lasso" do usuwania kleszczy ale nigdy nie zdążyliśmy go wypróbować, gdyż haczyki sprawdzają się doskonale.

Jeżeli chcecie zobaczyć kleszczołapki w akcji kliknijcie TU