Po kilku kilometrach zostawiliśmy auto na parkingu (żółta flaga na mapce, współrzędne dla GPS: 49,846497N;21,138098E) i po przejściu przez ulicę skierowaliśmy się na zielony/żółty szlak przez Ostry Kamień w kierunku góry Brzanka obchodząc ją tym szlakiem w około (w założeniach trasa na 13 kilometrów z czasem przejścia około 3,5 godziny)
źródło: http://mapa-turystyczna.pl/ |
Pierwszy odcinek trasy zaczynamy na wysokości 490 metrów więc jest bardzo łatwy i relatywnie mało uczęszczany, nawet M, którego zazwyczaj trzeba pilnować aby nie zaczepiał przechodniów żądając zabawy,biegł prawie cały czas luzem penetrując przydrożne krzaki. Droga wybitnie spacerowa - bez problemu poradzą sobie z nią tak osoby starsze jak i dzieci.
Z powodu tej pomyłki z 13 kilometrowego spaceru zrobiła się ponad 20 kilometrowa wędrówka. Tym którzy nie znają tej trasy radzimy uważać na wspomniane miejsce. W momencie gdy jakieś 20 minut po mienięciu bacówki szlak żółty skręca wyraźnie w lewo pod górę, należy skręcić w prawo i przejść przez szlaban. Oznaczenie szlaku zielonego i niebieskiego jest mało widoczne. Ta część drogi jest zdecydowanie mniej popularna i wyraźnie mniej uczęszczana - przez pierwsze kilka kilometrów nie spotkaliśmy nikogo,mimo niedzielnego słonecznego popołudnia. Co nie oznacza, że jest nudna.
Miejscami dzikość szlaku dorównywała temu co można spotkać na mniej popularnych szlakach w Bieszczadach. Droga często zawija i zawraca, miejscami przecinając strumienie i omijając osuwiska. Spokój, cisza i kontakt z przyrodą wynagradzają jednak trudy. Idealny szlak dla tych, którzy nie przepadają za tłumami wędrującymi po górach, jednak nieco bardziej wymagający niż wcześniejsze odcinki - różnica wysokości to około 300 metrów a po deszczach można trafić na błotniste odcinki. Miejscami trzeba też wytężać oczy w poszukiwaniu, którędy biegnie szlak -w dzień nie ma z tym większych problemów, ale po zmroku można pomylić drogę.
Wędrówka pozytywnie nas zaskoczyła - spodziewaliśmy się bezproblemowego spacerku "jak po parku" tymczasem, mimo dość niewielkich wysokości poczuliśmy klimat gór - tak w sercu jak i w nogach. Temu ostatniemu pomogło omyłkowe dołożenie 7 km do trasy związane z wybraniem złego szlaku. Nawet M kolejnego dnia zamiast już od rana domagać się spaceru lub bawić się z Yodą spał smacznie do samego południa.
Reasumując dla mieszkańców Tarnowa i okolic to idealne miejsce na szybki wypad w góry dla pozostałych dobry powód aby ewentualne zwiedzanie Tarnowa i najbliższych okolic przeznaczyć dwa dni w tym jeden na spacer wokół Brzanki połączony ze zwiedzaniem Tuchowa i być może pobliskich Ciężkowic. Zwłaszcza, że w przeciwieństwie do większości "modnych" szlaków górskich przebiegających przez tereny parków narodowych z psem nie ma tu najmniejszego problemu.
Brzanka i kilka innych miejsc zaliczonych podczas majówki. Może jakiś pomysł na wycieczkę znajdziecie przeglądając, gdzie my ciągamy przedszkolaka ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeglądam waszego bloga, chyba zostanę stałym gościem, dzięki za polecenie :)
Usuń